Baaardzo przepraszam, że taki krótki. Ale wiecie, że pierwsze rozdziały takie są. Obiecuję, że niedługa zacznał się dłuższe. ;D No i sorry za tak późną (a raczej wczesną) godzinę dodania. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczycie. ;D
ŻYCZĘ DUZO PREZENTÓW NA MIKOŁAJKI. ;d i DUZO WENY DLA PISZĄCYCH ROZDZIAŁY I W OGÓLE, ŻEBYŚCIE BYLI DLA MNIE WYROZUMIALI. ;))) Może dodam jutro (a raczej juz dzisiaj) rozdział na drugiego bloga. ;D Tak na mikołajki. ;DD
NICO
Życie w Elizjum jest
naprawdę cudowne. Zero potworów, żadnych zmartwień i w
ogóle. Czasami warto zrobić coś dobrego, żeby tu trafić.
Miałem nadzieję, że tak już pozostanie. Niestety przy moim
szczęściu, to nie mogło być takie proste. Zamiast cudownego życia
po śmierci (dodajmy, że heroicznej), dostałem tylko, tak jakby,
wakacje.
Pewnego razu, nawet nie
wiem ile lat po mojej śmierci, odwiedził mnie Hades. No w sumie raz
na jakoś czas to robił, ale tym razem przyszedł jakiś taki
zadowolony i bardzo szczęśliwy, co już samo w sobie jest dziwne.
Powiedział coś o tym, że dostałem szansę zrobić coś jeszcze, a
zjawił się także Tanatos, wypowiedział jakieś zaklęcie, a mnie
ogarnęła nieprzenikniona ciemność.
Obudziłem się z wielkim
bólem głowy i całego ciała. Otworzyłem oczy z trudnością.
Na szczęście była noc, więc nie było tak źle. Podniosłem się
z ziemi i obejrzałem dookoła. Znajdowałem się w gęstym lesie.
Chyba na jakiejś ścieżce. A raczej na skrzyżowaniu ścieżek.
Nie bardzo wiedziałem co robić.
Przecież ja powinienem być martwy. Ale umarli przecież nie czują
bólu. Stałem tak więc jakieś piętnaście minut myśląc
nad tym co się stało. W końcu zdecydowałem, że muszę się
ruszyć i poszukać odpowiedzi, bo tak stojąc to raczej niczego się
nie dowiem.
Zauważyłem, że mam przy sobie mój
miecz. Jeden plus. Drugi plus: ubrany byłem całkowicie i to w moich
ulubionych kolorach: oczywiście na czarno. Dopiero później
zauważyłem, że niedaleko ode mnie leży torba. Podszedłem do niej
i zajrzałem w głąb. Były tam podstawowe rzeczy jakich potrzebuje
heros. Trochę ambrozji, noże, lina, nektar. No i poza tym kusza.
Wyciągnąłem ją i dokładniej przyjrzałem. W pewnej chwili chyba
na coś nacisnąłem, bo zmieniła się w karabin maszynowy.
Prawdziwy karabin. Tego jeszcze nie widziałam. Co więcej, był
wykonany z spiżu. Nie wiem kto używa czegoś takiego. Odłożyłem
broń do torby, żeby przypadkiem nie wystrzeliła. Z moim szczęściem
wszystko jest możliwe. Ja nawet nie mogę sobie w spokoju żyć po
śmierci. Pewnie bogom się nudzi i sobie znaleźli zabawne. Ciekawe
tylko kto taki? Kiedy się dowiem, zabiję. Znajdę na to jakiś
sposób.
Gdy trochę przyzwyczaiłem
się do ponownego życia (a raczej tak tylko mi się wydawało),
jeszcze raz rozglądnąłem się dookoła. Ten las wydawał mi się
znajomy. Przypominał trochę las niedaleko Obozu, ale drzew była
tak jakby za dużo. Chyba że nie żyłem tak długo, że się
rozrosły i wyrosły nowe. Ech już nic nie wiem.
Wziąłem torbę i ruszyłem
przed siebie. Nawet nie wiedziałem dokąd, ale to chyba niezbyt
ważne? W sumie to chciałbym już wrócić do Elizjum. Po tych
wszystkich latach spędzonych tam życie na Ziemi jest takie...
nijakie. No, ale może najpierw powinienem się dowiedzieć, o co tak
właściwie tu chodzi?
Po kilku minutach drogi
poznałem, że rzeczywiście jest to las niedaleko Obozu. Wszystko
było takie znajome, ale jednak trochę inne. Chyba rzeczywiście
dosyć długo mnie tu nie było.
Nagle wyskoczyły przede mną dwie
drakainy. Zupełnie zapomniałem co mam zrobić. Jedna z nich widząc
moją zdziwioną twarz tylko się zaśmiała i z prędkością
światła mnie zaatakowała. Na szczęście moje ADHD mnie uratowało.
Uchyliłem się w bok i wyciągnąłem miecz. Potwór tylko
trochę mnie podrapał. Drakaina straciła równowagę i wpadła
na drzewo. Korzystając z okazji przebiłem ja mieczem od tyłu i
odwróciłem się do drugiej. W kilka minut przypomniałem
sobie wszystkie zasady walki. W końcu z potworów został
tylko pył. Nie odniosłem zbytnich obrażeń. Tylko jakieś siniaki
i płytkie rany.
Ale oczywiście nie mogłem
sobie odpocząć nawet kilka minut. Gdzieś za mną usłyszałem
krzyk dziewczyny. Bez zastanowienia pobiegłem w tamtym kierunku.
Po około trzystu metrach wpadłem
(dosłownie) na jakąś brunetkę.
- Kurwa, uważaj- warknęła. Pomogłem
jej wstać, ale wtedy poczułem w boku okropny ból. Odwróciłem
głowę i ujrzałem szczerzącego się cyklopa, który właśnie
wbił mi w bok sztylet. Na szczęście nie za głęboko. Wyrwałem mu
się i odciąłem mu rękę mieczem. Zawył przeraźliwie, po czym
chowając rękę za siebie spojrzał na mnie morderczym wzrokiem.
Rzucił się na mnie. Odskoczyłem w
bok, a później sam zaatakowałem. Gdy już prawie go zabiłem,
usłyszałem ta dziewczynę. Krzyknęła: Uważaj!. Wbiłem miecz w
oko stwora i szybko przekręciłem się w drugą stronę odbijając
kolce mantykory.
Jednak nie było tam tylko jej.
Przede mną ujrzałem dosłownie armię potworów. Trzy
mantykory, siedmiu cyklopów, trzy drakainy, osiem widm i sześć
chimer.
Dziewczyna odwróciła się do
mnie przerażona. Wiedziałem, że nawet nie mam co liczyć na
ucieczkę, a o podróży cieniem nie wspominając. Postanowiłem
zaryzykować i zanim stwory zaatakowały wyciągnąłem z torby
karabin.
Później wszystko potoczyło
się bardzo szybko. Zacząłem strzelać. Potwory trochę się
rozproszyły. Przynajmniej te co przeżyły. Kiedy naboje mi się
skończyły, złapałem nieznajomą za rękę i jednak spróbowałem
przenieść się cieniem. Nawet nie wiedziałem, gdzie chcę się
znaleźć. Pierwszą moją myślą było miejsce gdzie się
obudziłem.
Gdy podróż się
skończyła, dosłownie opadłem z sił. Dziewczynę trochę
odrzuciło, ale już po chwili była przy mnie. Była niewiarygodnie
blada, szczupła i dosyć niska. Miała kręcone ciemne włosy i tego
samego koloru oczy. Widać było, że jest przerażona, ale chciała
to ukryć.
- Krwawisz- oznajmiła trochę
wystraszonym głosem i podeszła do mnie bliżej. Rzeczywiście
miałem ranę z boku i przebite lewe ramię, w którym nadal
tkwił sztylet. Dziwne, nawet nie wiem skąd on się tam znalazł.
Udało mi się jednak podnieść. Zamknąłem oczy, chwyciłem
sztylet za rękojeść i jednym ruchem ją wyciągnąłem. Stłumiłem
krzyk i po chwili otworzyłem oczy. Ramię nie wyglądało najlepiej,
a dziewczyna zbladła (jeśli to możliwe) jeszcze bardziej.
- Dobra. Kim jesteś?- zapytałem
przyciskając do rany kawałek mojej urwanej koszulki.
- Mam na imię Veronica. Jestem
herosem. Pewnie tak samo jak ty- pokiwałem głową i pokazałem,
żeby wzięła moja torbę. Niestety była przerwana i został w niej
tylko karabin. Czyli nici z ambrozji.
- Ja jestem Nico. Wiesz może którędy
do Obozu?- dziewczyna pokiwała niepewnie głową i ruszyła w jedną
z trzech ścieżek. Inną niż ta, którą wybrałem wcześniej.
Nie uszedłem nawet kilku metrów, kiedy poczułem, że nie dam
rady iść i lekko się zachwiałem. Nika podbiegła do mnie i
pomogła mi iść. Nie przepadam za kontaktami fizycznymi, ale to był
wyjątek. Podczas drogi prawie dwa razy straciłem przytomność. Gdy
już czułem bliskość Obozu oczywiście potwory nas dogoniły.
Nie miałem siły walczyć, ale jakoś
udało mi się zdrową ręką (prawą) odparowywać ciosy cyklopa.
Niestety później doszyły inne
i nie było już tak łatwo. W pewnej chwili, gdy już myślałem, że
powrócę do Elizjum (czego pragnąłem), dołączyli do nas
inni herosi. Przynajmniej wydawało mi się, że nimi byli. Byłem
tak zmęczony, że nawet dobrze ich nie widziałem. Ale rozpoznałem
jedną dziewczynę. Na oko w moim wieku. Rzucała nożami i chyba
trochę czarowała. Pewnie córka Hekate. Drugim herosem był
chłopak. Trochę wyższy od niej. Jednak zaskoczyła mnie jego broń.
To był najprawdziwszy pistolet laserowy. Niestety dłużej nie
mogłem ich oglądać.
Nika pociągnęła mnie w stronę bramy
do Obozu. Trochę się różniła, od tej którą
zapamiętałem, ale teraz to nieważne. Oparłem się o drzewo. Po
chwili dwójka herosów podbiegła do nas.
- Kim jesteście?- zapytała ostro
dziewczyna, wpatrując się w Nikę. Kiedy przeniosła wzrok na mnie,
źrenice się jej rozszerzyły.- A ty? Nie, to niemożliwe- pokręciła
głową. Nie zdążyłem zapytać o co chodzi, bo straciłem
przytomność. A może to był tylko głupi żart mojego ojca i wrócę
do Elizjum?
Sorry.. Hanging Tree musiałam odsłuchać. Wow. Ja taka pomocna.. XD
OdpowiedzUsuńNiedługo dodam tą piosenkę na blogi. ;D W ogóle muszę zmienić playlistę. ;***
UsuńTo jak ja ogarne jak to to też dodam. XD
UsuńOk. ;D Mogę Ci jutro przesłać linka do strony, na której będziesz to miała wytłumaczone ok?
UsuńDopsze. Ale jutro że dziś? XD *no ja taki ogar z technologi że wstyd i hańba zwłaszcza jak sie jest z D3*
Usuńhttp://zapytaj.onet.pl/html_server.php?id=2b41975846f101a8d5ee696cd6c3154a&preview=true&referer=http://zapytaj.onet.pl/Category/007,010/2,19992957,Jak_dodac_muzyke_na_bloga_blogspotcom.html
UsuńTutaj masz wyjaśnione. ;DDD
Jej! Chyba ogarłam.. xD
UsuńCieszę się. ;D
UsuńOgarnełam? xD
UsuńNo właśnie coś chyba nie wyszło.
UsuńMoże adres wpisałaś w złym miejscu? Bo pamiętaj, że trzeba go wkleić do tabelki po prawej stronie. ;D
Hue hue hue.. Zapsółam. Blondynizm lvl -gwiazda-. ;D
UsuńNo tak.
OdpowiedzUsuńDobrze, że opisałaś to jego dojście *skojarzenia.. Ogarnij tyłek Karolina..* do obozu.
No i tak no i tak no pfff.. no genialnie XD
Ty wiesz jakiego miałam bulwersa , że go wczoraj nie wrzuciłaś? XD
Co 10 min sprawdzałam czy coś się pojawiło.
No ale dobra, przynajmniej dodałaś go dzisiaj więc jest spoko XD
Ładnie to tak doprowadzić Nico do takiego stanu?
W sumie racja niech cierpi. *Brutalność lvl. TheShira*
Ci co tam byli to jest Gabrielle i Oliver tak? XD
To czyżby Gabrielle wiedziała o co chodzi z Nico?
*DOpiero co wstałam więc mogę rozmyślać *
Co jeszcze mogę dodać.
O ku*wa..
I znowu czekać tydzień na kolejny rozdział .-.
No dobra ...
Ja zakończę ten komentarz standardową formułką + coś innego XD
Soooł... życzę weny w uj dużo weny i fajnych prezentów na mikołajki i ogółem , żebyś je fajnie spędziła XD
XD To jak jesteśmy przy mikołajkach to wiedząc jak cie to świento denerwuje to co dostałaś?
UsuńAle czy ja ci napisałam, że mnie denerwuje? XD
UsuńJa zwyczajnie nie mam nim podjarki XD
Dostałam 200 zł *SZPAN NA DZIELNI*
Więc trzeba teraz kogoś zaciągnąć do empika po jakąś grę czy książkę.
*Bo samemu do sklepów się nie chodzi, zapamiętaj*
A ty co dostałaś?
*Każdy w szkole zada to pytanie w poniedziałek XD*
2 cz Hobbita, ostatnią cz Heartlandu, zajebistą bluzke z Garfieldem w filiżance z napisem:
Usuń-Every time is
coffe time.
I spodnie do kompletu... Bluzka jest obłendna.. xD
Huehue no wiem. To dojście też mi sie później pokojarzyło. ;***
UsuńNo niestety trzeba czekać ten tydzień. ;D Nie mam zamiaru dodać wcześnie, bo wolę mieć wszystko poukładane. ;***
Ja lubie mikołajki (bo prezenty), ale tez za bardzo się nimi nie jaram. Z resztą całymi świętami też nie. ;*
Ja dostałam taka zajebistą bluzkę, bransoletkę z Kosogłosem Xd, perfumy, tony słodyczy (mam ochotę przez to kogoś zabić), chyba 150 zł i sukienkę. A to dopiero początek. ;****
Vicky! Pytaj się skąd bransoletka bo jak nie powiesz to.. To!.. To smuteg.. :(
UsuńE! Moji rodzice jeszcze nie wrócili.. I opiekunka mojego brata da mi tyle słodyczy i wszystkiego znając ją że!.. XD
A ja nic nie dostałam poza kasą.
Usuń"- Karolina, jesteś już za stara na bawienie się w mikołajki więc trzymaj kasę."
No więc no.. tak XD
I teraz mam (już w sensie, bo wcześniej było mniej XD ) 300 złotych.
To kiedy przyjeżdżacie i robimy napad na empik? XD
Ja w czwartek zrobiłam.. Wyłgać się musze że to na prezenty na mikołajki..
UsuńNiestety dowiem sie najwcześniej w poniedziałek, bo dostałam od kumpeli i ona wyjechała na weekend, a tam gdzie aktualnie przebywa nie ma zasięgu, ani internetu.
UsuńNo ja też w sumie jestem za stara, ale co mi tam. ;D Prezentami się nie gardzi. ;***
No dokładnie.
UsuńJestem chamem zrobiłam napad na empik bez was.
Znaczy wiecie, zostało mi 200 złotych więc jak chcecie to mogę iść po raz drugi z wami XD
Dostałaś od koleżanki Vicka? xD
UsuńTeż pasowałoby mi coś kupić w empiku. ;D
UsuńNo dostałam d kumpeli. ;DDD Bardzo dobrej. Ma bzika na punkcie IŚ. ;****
Pozdrów ją. A jak nie to wpierdol..
UsuńOkaj. ;D
UsuńI wyślij zdjencie bransoletki..
UsuńWetnę się... xD
UsuńCzyli tylko ja pokrzywdzona, bo nic od rodziców nie dostałam? (nie licząc kurtki, którą i tak musieliby mi kupić, bo mi się stara zniszczyła)... No i jak to...? Czy tylko u mnie w mieście nie ma empika? ;c Na razie dostałam tylko 150 zł i chyba muszę to zaoszczędzić, bo przyda mi się kieszonkowe jak będę jechać na zimowisko -,- To nie fair... ;C
Nic nie jest fair. ;(
UsuńAle na pewno dostaniesz coś na gwiazdkę. ;****
Dzisiaj jeszcze mi się oberwało od babci pięć dych xD
UsuńNa gwiazdkę... no tak, miałam sobie zażyczyć całej serii PJ... co prawda czytałam, ale pożyczoną od przyjaciółki, więc... wolałabym mieć swoje książki xD ale jeszcze przecież w niewielkim odstępie czasu od świąt BN mam urodziny... znaczy się prawie miesiąc, ale... xD Oj, rodzice się wykosztują... bo moja siostra ma urodziny pięć dni wcześniej niż ja... zaczynam podejrzewać, że ja i moja młodsza sis narażamy ich na bankructwo xDDD
No więc tak... Rozdział genialny...
OdpowiedzUsuńBiedny Nico taki zagubiony... W sumie to tak trochę rozumiem jego frustrację... To prawie taka sama zbrodnia jak budzenie człowieka przed dziewiątą... xD
Las wokół obozu się rozrósł? Czyli tylko ja jestem na tyle psychiczna, że według mnie w przyszłości to świat będzie ruiną po katastrofie ekologicznej...
Muszę się w końcu nauczyć imion, rodziców, zdolności i broni tych wszystkich nowych bohaterów, bo przepadnę czytając to opowiadanie... xD
Komentarz byłby zapewne dłuższy, gdyby godzina jego dodania...
Pozdrawiam, weny życzę i czekam na następny rozdział z ogromną niecierpliwością ;)
P.S. U mnie rozdział szósty ;D
To tylko 45 lat w przód.. Czy tylko u mnie jest ruiną po III Wojnie Światowej?
UsuńNo wiem, ale herosi dbają o swoje otoczenie. ;D W końcu mają tam dzieci Demeter. ;***
UsuńNowych bohaterów nie musisz się uczyć. ;DDD Będę ich dokładniej opisywała w rozdziałach i na pewno nie dodam wszystkich na raz. ;****
Dziękuję za wenę. ;d
To idę czytać. ;DDDD
Taaa.. Herosi? Oni się nimf boją.. XD
UsuńNo to nimfy i satyrzy. XD
UsuńNo i prawidłowo.. Leo robi burdel.. Toważysze sprzątają. Herod
Usuńsi robią burdel.. Nimfy sprzątajà..
Tyle czkania nie poszło na marne! Nie zawiodłam się! Już przy prologu byłam pewna, że będę to czytać!
OdpowiedzUsuńCzekam na next dużo, dużo, dużo weny życzę!
Pozdrawiam
H. ;)
Cieszę się, że się nie zawiodłaś. ;DDD
UsuńFajnie, że tyle osób to czyta. Taki zaciesz. ;DDD Teraz jestem pewna, że nie przerwę opowiadania (tak, już miałam takie mysli).; DDD
Dziękuję za wenę i również pozdrawiam Siostro. ;***
Ciekawe kiedy i od której strony? Znasz konsekfencje?
UsuńWyobrażam sobie. ;DDD
UsuńCiiichoooo zboczeńcy...
UsuńJagbyś pszestała pisać to.. No..
Welcome.. Tartar!
I tu mój inglisz się skończył.. :")